top of page
Zdjęcie do 50 lecia 5.webp

Opracował: Mirosław Sznajder

50- lecie Sukcesu

Pod koniec lat 60. w Robotniczym Klubie Sportowym „Stal” Kraśnik kładziono duży nacisk na pracę z młodzieżą. Po zdobyciu stosownych uprawnień szkoleniem zajmowało się grono dawnych, wybitnych piłkarzy tego klubu, m.in. Stanisław Pawłowski, Jan Błaszkiewicz, Ryszard Łysanowicz. Władze RKS nie blokowały wówczas młodym, utalentowanym zawodnikom wejścia do pierwszego lub drugiego zespołu seniorów. Była to dla nich duża motywacja do ciężkiej pracy na treningach.

O tym, że praca szkoleniowa z piłkarskim narybkiem jest prowadzona prawidłowo było wiadomo już po sezonie 1970/71, kiedy to kraśniczanie zdobyli tytuł mistrza województwa lubelskiego. Tytuł ten został jednak stalowcom odebrany. Wszystko stało się za sprawą działaczy „Motoru” Lublin, którym bardzo zależało na awansie ich drużyny do finału Mistrzostw Polski. O dużych ambicjach ówczesnych działaczy lubelskiego klubu świadczy m.in. to, że w roku 1970 konsultantem i doradcą w ich klubie był sam Kazimierz Górski.

Po sezonie 1970/71 drobiazgowa analiza dokumentów, zainicjowana przez lubelski klub, wykazała, że kraśniczanin Zdzisław Filipczuk, który w rundzie jesiennej 1970 roku rozegrał zaledwie cztery mecze, już rok wcześniej ukończył wiek juniora. Wyniki spotkań z jego udziałem zweryfikowano na niekorzyść „Stali” i odebrano mistrzowski tytuł. Działacze kraśniccy tłumaczyli się błędnie wypisanym świadectwem szkolnym, które zawodnik przedłożył, zamiast legitymacji szkolnej, podczas zapisywania go do klubu, kilka lat wcześniej.

Kolejny sezon, 1971/72, był jednym z najlepszych w historii „Stali” Kraśnik. A to za sprawą drużyny juniorów. O dużych możliwościach młodych kraśniczan mówiła już pierwsza runda rozgrywek, po której zajmowali II miejsce w tabeli, za lubelskim „Motorem”. Kraśniczanie zgromadzili 19 punktów, tracąc zaledwie trzy, przy imponującym stosunku bramkowym 30:1. Strata punktów to efekt trzech remisów, z „Motorem”, „Avią Świdnik i kraśnicką „Tęczą”. Najlepszym strzelcem po I rundzie był Włodzimierz Dymitrak, zdobywca 15 goli.

Stoją od lewej: Andrzej Pop, Kazimierz Kulczyński, Wiesław Komorowski, Grzegorz Kopeć, Józef Koślak, Waldemar Piekarski. Klęczą od lewej: Zbigniew Kasperek, Jerzy Gorgol, Jerzy Wolicki, Włodzimierz Dymitrak, Waldemar Sawicki

O mistrzostwie miał rozstrzygnąć bezpośredni mecz „Motoru” ze „Stalą”, rozegrany w niedzielę 28 maja, w Kraśniku Fabrycznym. Prowadzenie dwukrotnie obejmowali lublinianie 1:0, później 2:1. „Stal” wyrównała wynik meczu przed końcem pierwszej połowy. W drugiej części bramki strzelali już tylko kraśniczanie i mecz wygrali 4:2. Bramek dla gospodarzy było o dwie więcej, ale sędziowie ich nie uznali. Strzelcami tych uznanych – na wagę awansu do dalszych rozgrywek o Mistrzostwo Polski juniorów – byli: Sawicki 2 oraz Dymitrak i Pop po 1.

Stoją od lewej: Wiesław Komorowski, Józef Koślak, Marian Miazga, Jerzy Gorgol, Andrzej Pop, Włodzimierz Dymitrak, Jerzy Wolicki. Kleczą od lewej: Marian Atelman, Waldemar Sawicki, Janusz Ordzewiały, Waldemar Piekarski, Zbigniew Kasperek

W półfinałowym turnieju młodzi kraśniczanie pokonali 2:1 rówieśników z Włókniarza Białystok (gospodarz tego turnieju), 2:0 ŁKS Łódź i 1:0 Ruch Chorzów. Pozostałe turnieje półfinałowe odbyły się we Wrocławiu, Gliwicach i Gdańsku.

W półfinałowym turnieju młodzi kraśniczanie pokonali 2:1 rówieśników z Włókniarza Białystok (gospodarz tego turnieju), 2:0 ŁKS Łódź i 1:0 Ruch Chorzów. Pozostałe turnieje półfinałowe odbyły się we Wrocławiu, Gliwicach i Gdańsku.

W półfinałowym turnieju młodzi kraśniczanie pokonali 2:1 rówieśników z Włókniarza Białystok (gospodarz tego turnieju), 2:0 ŁKS Łódź i 1:0 Ruch Chorzów. Pozostałe turnieje półfinałowe odbyły się we Wrocławiu, Gliwicach i Gdańsku.

W półfinałowym turnieju młodzi kraśniczanie pokonali 2:1 rówieśników z Włókniarza Białystok (gospodarz tego turnieju), 2:0 ŁKS Łódź i 1:0 Ruch Chorzów. Pozostałe turnieje półfinałowe odbyły się we Wrocławiu, Gliwicach i Gdańsku.

Na zdjęciu. Uczestnicy turnieju półfinałowego w Białymstoku. Stoją (od lewe)j: Tadeusz Gorgol (działacz), Wiesław Komorowski, Waldemar Sawicki, Jerzy Gorgol, Włodzimierz Dymitrak, Zbigniew Kasperek, Andrzej Pop, Witold Mazurek, Janusz Ordzewiały, Jerzy Wolicki, Janusz Walczak (trener), N.N., Piotr Goławski (kierownik drużyny). Drugi rząd (od lewej): Bogdan Dworzecki, Marek Leśniewski, Waldemar Piekarski, Marian Atelman, Józef Koślak, Kazimierz Kulczyński, Hieronim Łada (opiekun drużyny z Białegostoku), Dariusz Romanowicz. Trzeci rząd (od lewej): Grzegorz Kopeć i Marian Miazga

Katowicki „Sport”, relacjonując turniej w Białymstoku, nadał artykułowi z 14 sierpnia 1972 roku tytuł: „Mówili: DRUŻYNA KRASNALI, a oni byli najlepsi”. O nazwaniu kraśnickiego zespołu „krasnalami” nie decydowało to, że byli słabsi fizycznie od swoich przeciwników, ale że mieli skromne, pasiaste koszulki. Stalowcy pojechali do Białegostoku w strojach, które udało się zakupić w ostatniej chwili, nie miały one barw klubu i nie był to sprzęt typowo sportowy. Kraśnicki klub nie należał przecież do potentatów finansowych. Do Białegostoku juniorzy udali się pociągiem, a po mieście poruszali komunikacją miejską. Ich przeciwnik, chorzowski „Ruch”, dysponował własnym, nowoczesnym autokarem

Wicemistrzowie Polski juniorów, stoją od lewej: Jerzy Gorgol, Waldemar Sawicki, Jerzy Wolicki, Andrzej Pop, Marian Miazga, Waldemar Piekarski, trener Ryszard Łysanowicz. Klęczą od lewej: Włodzimierz Dymitrak, Wiesław Komorowski, Zbigniew Kasperek, Józef Koślak i Marek Leśniewski

Po przebrnięciu eliminacji „Stal” awansowała do finału Mistrzostw Polski, który w dniach 24-27 sierpnia zaplanowano w Kraśniku Fabrycznym.

Po przebrnięciu eliminacji „Stal” awansowała do finału Mistrzostw Polski, który w dniach 24-27 sierpnia zaplanowano w Kraśniku Fabrycznym.

Po przebrnięciu eliminacji „Stal” awansowała do finału Mistrzostw Polski, który w dniach 24-27 sierpnia zaplanowano w Kraśniku Fabrycznym.

Wcześniej zawodnicy odbyli dwa krótkie obozy, w Górce Węgierskiej i nad Jeziorem Białym. Wybór Kraśnika Fabrycznego na miejsce turnieju finałowego, to wynik skutecznych zabiegów lokalnych działaczy. Miał też być ukoronowaniem jubileuszu 50. lecia istnienia Lubelskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej.

Obóz w Górce Węgierskiej, podczas którego stalowcy przygotowywali się do turnieju.
Stoją (od lewej): Kazimierz Kulczyński, N.N., Bogdan Dworzecki, Józef Koślak.
Klęczą (od lewej): Dariusz Romanowicz i Marian Atelman

Juniorzy startowali w turnieju pod wodzą Janusza Walczaka. Szkoleniowcem odpowiedzialnym za juniorską drużynę „Stali” w sezonie 1971/72 był jednak Ryszard Łysanowicz. Przed turniejem w Białymstoku odsunięto go od pracy z zespołem, ponieważ nie chciał zapisać się do PZPR. Jego miejsce zajął szkoleniowiec II drużyny seniorów, członek partii, Janusz Walczak. To na Walczaka – nie do końca zasłużenie – spłynęły później laury za osiągnięty wynik.

W finałowym turnieju „Stal” grała w składzie: Witold Mazurek (w bramce, zawodnik wypożyczony pod koniec sezonu 1971/72 ze Startu Krasnystaw), Jerzy Wolicki, Waldemar Piekarski, Wiesław Komorowski (kapitan), Zbigniew Kasperek, Jerzy Gorgol, Marek Leśniewski, Waldemar Sawicki, Włodzimierz Dymitrak, Andrzej Pop, Marian Miazga. Zawodnikami rezerwowymi byli: Józef Koślak i Marian Atelman (bramkarze) oraz Janusz Ordzewiały, Bogdan Dworzecki, Grzegorz Kopeć, Kazimierz Kulczyński, Dariusz Romanowicz.

Filarem zespołu z Kraśnika Fabrycznego miał być Marek Leśniewski, który grał na pozycji środkowego pomocnika. Piłkarz grał w rep. Polski juniorów, która w maju 1972 r. odniosła jeden z największych sukcesów w polskiej piłce nożnej, zdobywając medal brązowy na imprezie uznawanej za mistrzostwa Europy juniorów. Leśniewski nie zaprezentował się równie dobrze jak w Hiszpanii. Nie posądzano go o brak ambicji. Uznano, że osiemnastoletniemu piłkarzowi nie udało się dojść do wysokiej formy po bardzo intensywnej wiośnie.

W zespole „Stali” grało także kilku reprezentantów Lubelszczyzny, którzy zdobyli III miejsce na II Ogólnopolskiej Spartakiadzie Młodzieży w Będzinie. Byli to: W. Dymitrak, M. Miazga, W. Komorowski, J. Gorgol, J. Wolicki, W. Piekarski i oczywiście M. Leśniewski.

Reprezentacja Lubelszczyzny

O cenne trofeum walczyli zawodnicy „Stali” Kraśnik oraz „Odry” Opole, „Zawiszy” Bydgoszcz i „Hutnika” Nowa Huta.

Już od początku turnieju za faworyta uchodził silny zespół „Odry”, ponieważ miał w swoich szeregach wielu znanych już w Polsce graczy. Skład „Odry”: Norbert Szuster, Andrzej Głębocki, Stanisław Rafa (reprezentant Polski juniorów), Henryk Krawczyk (2 występy w reprezentacji Polski juniorów), Józef Milek, Bogdan Łukasiak, (reprezentant Polski juniorów), Jerzy Jasiński, Krystian Blana (reprezentant Polski juniorów), Joachim Knychas (2 występy w reprezentacji Polski juniorów), Ireneusz Browarski, Alfred Bolcek oraz Zbigniew Gano (reprezentant Polski juniorów). Trenerem zespołu był Wiesław Łucyszyn.

Decyzję o tym, że „Stal” Kraśnik będzie organizatorem finału klub otrzymał telegraficznie, w godzinach wieczornych 16 sierpnia 1972 roku. Na przygotowanie tak ważnego turnieju pozostał więc tylko tydzień. Z ramienia RKS „Stal” organizacją zajmował się wiceprezes ds. organizacyjnych, Zdzisław Węgrzynek.

Zebranie organizacyjne w kawiarni na basenie, głos zabiera prezes „Stali”, Józef Michalik

W spotkaniu organizacyjnym, odbywającym się 24 sierpnia o godzinie 10.00, w kawiarence przy kraśnickim basenie, oprócz przedstawicieli poszczególnych ekip, udział wzięli: tow. Urbanowicz (przedstawiciel PZPN), Mieczysław Niewiadomski (przewodniczący Wojewódzkiego Komitetu Kultury Fizycznej i Turystyki w Lublinie) i Kazimierz Wójcik (przewodniczący Lubelskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej).

Otwarcia turnieju dokonał prezes RKS STAL, Józef Michalik. Turniej rozpoczął się 24 sierpnia (czwartek) o godzinie 14.45, meczem „Odry” Opole z „Hutnikiem” Nowa Huta. „Stal” zmierzyła się o 16.30 z „Zawiszą” Bydgoszcz. Kolejne mecze odbywały się w piątek, w sobotę był dzień przerwy, a zakończenie turnieju miało miejsce w niedzielę, 27 sierpnia, przed południem. Bezpośrednio po drugim spotkaniu, które rozpoczęło się o 11.45, miała miejsce dekoracja mistrzów.

Zawody bezapelacyjnie pokazały, że w roku 1972 „Odrze” najbardziej należała się palma pierwszeństwa w kategorii juniorów. Chłopcy W. Łucyszyna po kolei zwyciężyli: gospodarzy z Kraśnika 2:1, „Hutnika” 3:1 oraz „Zawiszę” 4:0.

Juniorzy „Stali” wygrali z „Hutnikiem” Nowa Huta 3:2, zremisowali z Zawiszą Bydgoszcz 1:1 i przegrali z „Odrą”.

Końcowa tabela wyglądała następująco:

Po powrocie do Opola zwycięzców czekała miła niespodzianka ze strony klubu. Za godne reprezentowanie OKS-u „Odra” Opole, młodzi zawodnicy zostali obdarowani rowerami turystycznymi.

Poniedziałkowa „Trybuna Opolska” (nr 237 z 28 sierpnia 1972 r.) z satysfakcją donosiła:

– Spełniły się marzenia młodych piłkarzy opolskiej Odry. Wczoraj na stadionie w Kraśniku wywalczyli oni zaszczytny tytuł mistrza Polski. Serdecznie gratulujemy dużego sukcesu!

Zawodnikiem grającym najbardziej fair w tym turnieju został kapitan „Stali”, Wiesław Komorowski. Najlepszym bramkarzem turnieju został Stadnicki z „Zawiszy”, napastnikiem zaś Bolcek z „Odry”.

Nagrodę odbiera Wiesław Komorowski

Życie KFWM w numerze z 1-31 VIII 1972 roku zamieściło szereg komentarzy na temat XX Mistrzostw Polski juniorów w piłkę nożną, w których zespół kraśnickiej „Stali” wywalczył tytuł wicemistrza kraju.

Wiesław Komorowski, obrońca i kapitan „Stali” tak komentował turniej:

– Poziom wszystkich czterech zespołów uważam za wyrównany. Naszej drużynie zabrakło trochę szczęścia. Przy sposobności pragnę podziękować kibicom, którzy gorącym dopingiem bardzo, ale to bardzo pomagali nam w grze. Z pierwszego miejsca cieszylibyśmy się jeszcze bardziej. Nasi napastnicy trochę zawodzili strzałowo. Po prostu hołdowali grze środkiem, zamiast ją rozciągać. Kiedy byliśmy już pewni zdobycia wicemistrzostwa, w całej drużynie zapanowała ogromna radość. Tym bardziej, że pozostali rywale stanowią zaplecze pierwszo i drugoligowych zespołów piłkarskich. My zaś byliśmy niejako „czarnym koniem „turnieju”.

Nie tylko kapitan wicemistrza krytycznie ocenił występ napastników. Podobnie o swojej grze myślał jeden z nich, Marek Leśniewski. Prawdą jest, że bardzo liczono na występ zawodnika, który przed kilkunastoma dniami świetnie wypadł na Turnieju UEFA w Hiszpanii, uznawanym za Mistrzostwa Europy juniorów, na którym kadra Polski zdobyła brązowy medal. – "W turnieju o Mistrzostwo Polski na pewno tak nie zagrałem jak w Hiszpanii. Niemniej z wicemistrzostwa ja i wszyscy moi koledzy z drużyny bardzo się cieszymy. Muszę przyznać, że koledzy z Odry byli najlepszym zespołem i mistrzowskiego tytułu szczerze im gratuluję” – powiedział reporterowi „Życia KFWM.

bottom of page